Bywa, że pojawiam się w miejscach, które zwyczajnie mnie urzekają. Mają w sobie, coś za czym, po powrocie do domu się tęskni. Tak było z Pragą. To miasto ma to „coś”. Jestem pewien, że jeszcze kiedyś tam wrócę po kolejne nietuzinkowe kadry oraz… trdlo z pistacjowym nadzieniem.
30 maja 2018
Podróże, Street