Wiele lat temu, gdy jeszcze wydawałem własne czasopismo (projekt okazał się jedną z ważniejszych lekcji w moim dotychczasowym życiu), bardzo mocno promowałem jarocińską drużynę rugby. Ekipa Sparty Jarocin, była na początku rozwoju i nie mieli praktycznie nic poza zapałem i olbrzymią pasją. Wówczas często fotografowałem ich zmagania na murawie. To co wzbudzało mój podziw to fakt, iż tylko dając z siebie maxa wracali z boiska uśmiechnięci (niezależnie od wyniku). Po kilku latach przerwy trafiłem na jeden „zimowy” trening seniorów tej drużyny. Pracowaliśmy wspólnie krótko, ale bardzo intensywnie. Myślę, że kadry, które powstały w czasie tych 2. godzin morderczego treningu, mówią wszystko.
31 maja 2018
Reportaż